Za oknem piękne wiosenne słońce, a u mnie intensywny weekend.
Ostatni zjazd szkolenia II stopnia TSR miał się odbyć stacjonarnie pod koniec marca, zamiast tego odbywa się w ten weekend, online.
Miałam mnóstwo obaw co do takiej formy, niepewność, jak to będzie wyglądało, wątpliwości co do jakości kontaktu, możliwości ćwiczeń w grupach itp…
Po 3 dniach takich zajęć mogę śmiało napisać, że wszystkie moje obawy były bezpodstawne, a jedyną rzeczą, jakiej mi brakuje, są przerwy kawowe/obiadowe, spędzane wspólnie albo w podgrupach, na ciekawych rozmowach i poznawaniu się nawzajem.
Mieliśmy to szczęście, że poprzednie 4 zjazdy odbywały się w tradycyjnej formie, zdążyliśmy się więc poznać się osobiście, polubić, zgrać… było nam na pewno łatwiej, niż gdybyśmy całe szkolenie przechodzili w formie online, ale myślę, że i tak dalibyśmy radę. W końcu jesteśmy tsrowcami ?
W przyszły weekend miała się odbyć wiosenna edycja moich kobiecych warsztatów w Błominku.
Czekałam na nie i cieszyłam się, że będziemy mogły się spotkać, poznać, porozmawiać. Z wiadomych przyczyn warsztaty musiały zostać odwołane, ale po tych 3 dniach szkolenia online pomyślałam sobie, że może zamiast odwoływać całkowicie i rezygnować – poszukam innego rozwiązania.
Innego nie znaczy gorszego!
Pomysł jest…
plan powstaje…
bądźcie więc czujne.
Szczegóły wkrótce, tutaj i na fb.
Do zobaczenia!